Tension - Decay - (2022)


 

                    Heavy metal z lat 80 ma się dobrze, i jest wskrzeszany przez wiele maści kapel, w tym przypadku padła kolej na młody niemiecki zespół Tension z Lipska. Ta kapela działa od 2015 roku, jej dorobek jest bardzo skromny, ponieważ w 2017 roku wydali epkę, natomiast, w tym roku w końcu wydają swój debiutancki album długogrający. Zespół wystepuje w składzie Conrad M. (gitara basowa), Phil M.(gitara elektryczna), Maik H. (wokal oraz słowa), Jonas Z. (perkusja). Pierwsze co się rzuca, w oczy to okładka która mocno nawiązuje klimatu lat 80, jest mocno staromodna.


                    Już po początku w postaci „Open th Gates”, mamy bardzo zróżnicowaną piosenką, która przenosi nas do pierwszej połowy lat 80. W „Higher Power” wokalnie popisuje się Maik, poprzez charakterystyczny styl śpiewania między chropowatością a czystością. „Hellflight” ciekawie przeradza się w mocno klasyczny speed metal, który mknie do przodu. „Cosmic Gaze” brzmi mocno psychodelicznie, oraz mocno czuć i słuchać melancholię. „Age Of The Stars” początkowo zaczyna się akustycznie, ale potem wybucha w heavy metalową energię, mocno przypominającą zespół Riot. „Black Knights” to hit albumu. Wszystko tu pasuje: wokal, groove sekcji rytmicznej, oraz refren. Kombinacja „Mooncrusher” i „Mistress” pokazują i utrzymują jakość płyty. Słychać ten agresywny galop do przodu. Tytułowy utwór godnie zamyka album, i idealnie pasuje na zakończenie tego krążka.


                    „Decay” to album skierowany do fanów metalu, którzy wykopują dobry riff i mocno działającą sekcję rytmiczną. Ten album odzwierciedla heavy metal z podziemia, zbudowany na pasji i grany z oddaniem. Słychać miłość do tradycyjnego heavy metalu. Fani tego gatunku powinni być entuzjastycznie nastawieni do muzyki.


Moja ocena: 7,5/10

 

Komentarze

Popularne posty