Shield Of Wings - Unfinished - (2022)


 

                    Shield Of Wings wywodzący się z Chicago w stanie Illinois został założony w 2005 roku przez gitarzystę Jamesa Gregora i perkusistę Pata Eulitza. Grają symfoniczny metal z wpływami folku i death metalu. Po wydaniu ich debiutanckiej EPki w 2011 roku nastąpiło odejście ich wokalistki Grace Meridan w 2012 roku, a ostatnio ich długoletniego basisty Jeffa Olsema. Wraz z pojawieniem się Alexa Luke'a (bas) oraz obu wokalistek Lary Mordian i Aliyah Daye. Zespół zdecydował się na wydanie debiutanckiego albumu „Unfinished”, który jest niezależnym wydawnictwem.

                    Otwierający „Crushing Hill” daje pewne wskazówki, czego się spodziewać, a wszystko zaczyna się od kinowego intro, a następnie przechodzi w bombastyczne melodie. „Native Colossus” ma powolny i wyważony początek, wprowadzony przez folkowy wokal Aliyah Daye. Orkiestrowe elementy z gitarami nawiązują nieco do europejskiego power metalu. „Breathing” brzmi niesamowicie ponuro, z elementami death metalu. Ten utwór jest mocno dwuwymiarowy ze względu na sekcję smyczków i czysty wokal. „Frozen Harbor” znowu nawiązuje do klimatów kinowych. Utwór jest utrzymany w średnim tempie, z napędzającymi bębnami, jak i kontrabasem, gitary podbijają poczucie niepokoju. „Cedar” zaskoczył od razu podczas pierwszego odsłuchu. Chwytliwe riffy i zachowana równowaga pomiędzy gitarami a orkiestrą, czynią ten utwór niezwykle klimatycznym przeżyciem. „Wetland” pokazuje po raz kolejny połączenie aranżacji, z epickami melodią, a panie doskonale się uzupełniają. „Mind Of Myth” łączy epickość z mroczną agresją. Słychać doskonale, że utwór posiada ciekawą oraz złożoną strukturę. „Sunfire Shower” jest niezwykle napędzany przez perksują, wraz z partiami orkiestrowymi. Tempo jest świetnie zmieniane dzięki czemu piosenka jest bardzo interesująca. „Come Home” to klasyczna ballada która daje nieco odpoczynku, i wprowadza delikatnie rysy optymistycznej mocy. „The Scarred Clay Reshaping” to godny finał tej płyty z elementami filmowych dźwięku.


                    „Unfinished” to bardzo dobry debiut. Shield Of Wings udowodnili, że cokolwiek wydarzyło się w ciągu ostatnich jedenastu czy siedemnastu lat, potrafią tworzyć przyjemną muzykę.Ten album to symfoniczny metalowy album, na który wpływ ma wiele różnych gatunków, przede wszystkim Folk i Death Metal. Shield Of Wings komponuje brzmienie zróżnicowane i z własnym charakterem.

Moja ocena: 8,5/10

 

Komentarze

Popularne posty