Orden Ogan - Final Days - (2021)



 

                    W marcu tego roku niemiecki Orden Ogan wydał swój siódmy pełny album „Final Days”, oparty bardziej na mrocznych motywach science fiction w tych apokaliptycznych czasach. I po raz kolejny pozostali wierni swojej wieloletniej współpracy z lokalną, przyjazną heavy/power metalowi wytwórnią AFM Records.Orden Ogan istnieje już od 25 lat, a ich historia uległa widocznym zmianom, z oryginalnego składu pozostał tylko ich lider Sebastian Levermann, i udało im się przenieść do innego działu metalowego, od folku po power metal. Z każdą nową płytą brzmienie Orden Ogan staje się coraz bardziej nowoczesne, zbliżając się do koncepcji muzyki alternatywnej. Techniczne triki gitarowe nawiązują do progresywnych wpływów, a wszystko pokrywa gruba warstwa melodyjnej i zsynchronizowanej harmonii. Niektóre melodie są tak chwytliwe, że spokojnie zmieściłyby się w popowych hitach, ale bez słodkiego posmaku.


                    Otwieracz w „Heart Of The Android” to znak rozpoznawczy zespołu, gdy mocne riffy zderzają się z zimną, futurystyczną atmosferą. Mamy tu do czynienia z konkretną historią, o której opowiada tytułowy android. „In The Dawn Of The AI” brzmi w rzeczywistości chłodniej, bardziej złowrogo. Bardzo pasuje do soundtracka z The Matrixa. „Inferno” jest świetnym przejściem od poprzednich utworów. Sekcja solowa powtarza dźwięki od samego początku. Wokal stopniowo nabiera intensywności. „Let The Fire Rain” ma wolniejszą, niemal hymnową jakość, refren jest bardzo dyskretny, stonowany sposób. Ciężka rockowa moc „Interstellar” jest wzmocniona przez inspirowany niemal Dio zestaw przejściowych riffów i bardziej płynną solówkę gitarową zapewnioną przez Gusa G. „Alone In The Dark” to mocna ballada. Muzycznie nie otwiera nowych możliwości, dość wiernie podążając za balladowym tempem. Ten utwór chwyta słuchacza za ucho, napędzane bardziej powściągliwym i stopniowym narastaniem dramatu i prześladującym duetem Seeba i Ylvy Eriksson z Brothers Of Metal.„Black Hole” jest energiczny i optymistyczny. „Absolution For Our Final Days” zaczyna się akustycznie cichym, intensywnym refrenem wybuchy bębnów wprowadzają napięcie. Przypominające chór chórki w ostatnim refrenie służą jako boski osąd, kolejny naprawdę przemyślany akcent. Hollow”, prawdopodobnie najbardziej intensywna propozycja, jaką ten zespół zaoferował od czasu ich powstania, jest najcięższym, najbardziej agresywnym utworem. Biografia zespołu mówi, że zamykający utwór „It Is Over” opowiada o „końcu świata spowodowanym uderzeniem asteroidy”, kończąc się „ostatnią audycją radiową ludzkości prezentowaną we wszystkich językach świata”.


                    W „Final Days” Orden Ogan zrobił to, co robi najlepsza fantastyka naukowa, na przykład odnajduje ludzkość w mechanice i przypomina nam, że przyszłość jest bardzo bliska bycia teraźniejszością, jeśli nie będziemy się kształtować. Niesamowity wysiłek od początku do końca, który zostaje z tobą, nie tylko ze względu na chwytliwość piosenek, ale także ze względu na trzeźwość przekazu. „Final Days” jest ogromnym sukcesem, ponieważ z powodzeniem wprowadza brzmienie tego stroju do zupełnie nowego terytorium. Zachowuje znajomość brzmienia, która sprawi, że każdemu fanowi ich wstecznego katalogu z łatwością się nim zauroczy, jednocześnie rzucając kilka interesujących nowości które dają poczucie świeżości.


Moja ocena: 8,5/10


Komentarze

Popularne posty