Ancient Empire - Priest Of Stygia - (2021)

                    W 2012 roku w San Francisco w Kalifornii narodził się zespół Ancient Empire, w skład którego wchodzą bracia Pelletier, Rich (odpowiedzialny za perkusję) i Steve (odpowiedzialny za tworzenie tekstów grupy), a wraz z nimi wokalista, gitarzysta i basista Joe Liszt (co ciekawe, wszyscy są również częścią weterana Power / Thrash Metalowego zespołu Hellhound). Ci goście ćwiczą naprawdę ciekawy Heavy/Power Metal, z potężnymi wpływami dużych grup, takich jak Iron Maiden czy Judas Priest. Zespół ma obecnie na rynku 6 albumów, z których ostatni nosi tytuł „Priest Of Stygia”, który zawiera czterdzieści minut czystego heavy metalu z ośmioma utworami, zawierającymi wiele solówek gitarowych gościnnych muzyków Cedericka Forsberga (Blazon Stone).


                    Energia najczystszego Heavy Metalu jest wyczuwalna na powierzchni po wprawieniu płyty w ruch tak, że dźwięki gitar rezonują z siłą w „Immortal”. Bardzo klasyczny brzmi ten utwór, z dużymi wpływami NWOBHM. Teraz nadszedł czas, aby wyruszyć w podróż przez mityczne krainy Atlantydy, Cymerii, Kush i Hyborei w „Beyond The North Wind”, gdzie poznamy historię chłopca, który urodził się do walki na tych ziemiach. Ten utwór niczym wczesny Judas Priest wraz z Iron Maiden. A wszystko w hołdzie Conana. Tytułowy „Priest Of Stygia” to bardzo dobry kawałek szybkiego metalu. Ancient Empire nabiera moc z tym utworem. Licząca ponad sześć minut „Island Of The King” jest najdłuższą piosenką na tej płycie i jest majestatyczną epopeją. Wielkie, odważne riffy wprowadzają tempo bardziej średniego tempa. Słowa pieśni prowadzą nas do potrzeby uratowania się kraju od smutnego losu i wysłania emisariuszy na wyspę, na której mieszka następny następca jego tronu. „Burn Another Liar” to kolejny kawałek pieczątką Heavy Metalu w każdej sekundzie jego długości. Ten utwór maszeruje z oślepiającym, dumnym celem i zamiarem. Nine Worlds” to oldschoolowe riffy i absolutnie wspaniałe brzmienie. Tekstowo mamy doczynienia historii osadzonej w zawsze fascynującej mitologii nordyckiej, chodzi o odniesieniu do dziewięciu światów wspomnianej mitologii, oraz Jotunów rasę gigantów lodu do swoich kuzynów bogów. Najszybsza piosenka na albumie „Every Man My Enemy” wzlatuje w powietrze i jest piorunującym szaleństwem. Piosenka worzy wspaniały kontrast. Tekst tym razem opowiada nam o jeńcu wojennym, który próbuje uciec z więzienia. „Alone Against The Savage Hordes”, po raz pierwszy doświadczamy najspokojniejszego momentu, jaki album ma do zaoferowania. Wzniosłe gitary prowadzą nas przez łagodne intro, stając się piorunującym, ale bardzo melodyjnym galopem tradycyjnego metalu.


                    Ogólnie rzecz biorąc „Priest Of Stygia” to piękny hołd dla tradycyjnego heavy metalu. Ten album oczywiście w żaden sposób nie wymyśla na nowo heavy metalowego koła, ale jest to kolejny solidny album, pozostający wierny agresywnemu, mocno uderzającemu szablonowi, który Ancient Empire stworzył na swoich poprzednich pięciu albumach.


Moja ocena: 8,5/10



 

Komentarze

Popularne posty