Warkings - Revolution - (2021)

                    Warkings pochodzą z Niemiec, Szwajcarii i Austrii i dostarczają power metalu od 2018 roku, kiedy wydali swój debiutancki album Reborn. Dwa lata później Revenge, i w tym roku kolejny Revolution. Zespół tworzą The Viking na basie (Chris Rodens), The Spartan na perkusji (Steffen Theurer), The Crusade na gitarach (Markus Pohl) i na wokalu to The Tribune (Georg Neuhauser) .


                    Warkings już od początku zaczyna bardzo mocno! otwieracz „We Are Fire” zaczyna się mocnym, ciężkim i niezwykle melodyjnym rytmem. „Sparta II” z egzotycznym instrumentem smyczkowym to coś innego i zdecydowanie ma swój urok. Zwrotki są wolniejsze, z delikatnym wokalami oraz muzyką, które budują atmosferę. Oczywiście to zdecydowanie inny utwór od pierwszej części utworu z ostatniego albumu ponieważ Melissa Bonny po prostu dorzuciła więcej ostrości i mocy, niemniej jednak ten utwór jest również bardzo epicki. W „Fight” Warkings oferuje słuchaczom wesołą piosenkę, która zagrzewa do bitwy. Riffy są znakomite, które wraz z wokalami tworzą niezwykle chwytliwą melodią. W utworze „ Spartacus” gościnnie występuje Chris Harms z zespołu Lord Of The Lost. Słychać doskonale ciężkość, agresywne, ale też mieszankę czystych i szorstkich wokali, które są doskonałe, i ciekawie się łaczą. Riffy są zbalansowane, i dudniająca perkusja tworzy klimat, nieco złowrogi, tajemniczy. „ Kill for the King” utrzymuje tempo i energię dzięki bardziej masywnym riffom i szybkim bębnom. Małe orkiestrowe spowolnienie zrobiło ciekawe wrażenie, i wprowadziło do tego utworu nieco nastroju. „Deus Lo Vult” z łaciny Bóg tak chce, nawiązuje do wezwania wezwanie do krucjaty, wygłoszone przez papieża Urbana II na Synodzie w Clermont, prawdopodobnie rzucony przez Piotra z Amiens a następnie podjęty przez innych obecnych rycerzy. Jest on również uważany za hasło przewodnie pierwszej krucjaty. Sam przynosi pierwszą prawdziwą zmianę tempa, melodie wpadające w ucho, i przede wszystkim chór sakralny który robi po raz kolejny klimat. „Ave Roma” zaskakuje krótkim, ale skutecznym wykorzystaniem fanfar. Solówki są wręcz wyśmietnie, i są wyróżniające. „Ragnar” przenosi akcję do epoki wikingów, ze wszystkimi szaleńczymi riffami i folkowymi melodiami, chociażby czysta kobieca zwrotka wokalna, jest bardzo folkowa, i rozkręca zabawę. Zwrotki są w średnim tempie i dobrze zaśpiewane z ładnie płynącym wstępem do refrenu. Refren jest proste, ale jednakże trafny! „Hail Ragnar, son of Odin”. Prosty, ale zdecydowanie skuteczny. „By The Blade” jest niezwykle skuteczny, ze względu na stałe tempo. Zabawne intro i wściekłe bębnienie wprowadzą nieco zamieszania. „Where Dreams Die” to idealne zakończenie tego albumu. Słyszymy że zwrotka jest spokojna, ale refren podnosi tempo, i moc.


                    Warkings nadal pokazują nam, że dobry Heavy Metal nigdy nie umrze, ani przez robienie rzeczy w starej szkole, być może niewiele innowacji, ale kogo to obchodzi, kiedy dostarczają nam bardzo dobry album od początku do końca Najważniejsze jest to, że „Revolution” oferuje zróżnicowaną przyjemność słuchania dla każdego.


Moja ocena: 9,5/10


 

Komentarze

Popularne posty