Simulacrum - Genesis - (2021)


 

                    Simulacrum oznacza obraz lub reprezentację kogoś lub czegoś, i taką nazwę przyjął fiński zespół wykonujący metal progresywny. Kapela póki co wydała dwa albumy pierwszy w 2012 roku „The Master and the Simulacrum” a drugi w 2015 „Sky Divided”. Sporo przyszło czekać na najnowsze wydawnictwo,bo aż 6 lat, ale na szczęście przerywają ciszę, i wydali 12 lutego 2021 nowy krążek pt. „Genesis”.


                    Album zaczyna się piosenką pt. „Traumatized”, i od razu pięknie nawiązuje do twórczości Symphony X. Zespół zaczyna z grubej rury, czyli pokazuje swoją cięższą stroną. Sama piosenka skupia się na bardzo ryczących rytmach, natomiast klawisze łagodzą nastrój. Połączenie obu wokali jest naprawdę ciekawie, i to działą. Następny utwór „Nothing Remains” posiada klawisze rodem z lat 70 i 80. Świetne riffy, ciekawe elementy orkiestry które budują dramatyzm. Tempo jest naprawdę żwawe, i przez intensywną grę, słychać doskonale że mamy do czynienia z power metalem, a nawet thrashu. „Arrhythmic Distortions” posiada bardzo imponujący ton z wysokimi wokalami. Z całą masą chwytliwy melodii, które są niezwykle zarażliwe, słychać doskonale że zespół dalej trzyma na power metalowym biegu. Zdecydowanie łagodniejsza jest „Like You Like Me” i przede wszystkim bardzo przypomina utwór „Another Day” Dream Theater. „Scorched Earth” to mieszanka Symphony X i Dream Theater. Ten utwór brzmi niezwykle melodyjnie, i może zafascynować fanów tradycyjnego metalu. Następna część to 30 minutowy utwór „Genesis” który jest w 4 częściach. „The Celestial Architect” ma nastrój bardzo kosmiczny, wirujące riffy, i ogromna różnorodność instrumentów perkusyjnych, trzyma niesamowicie poziom. „Evolution of Man” to utwór instrumentalny w pełnej atmosferze. Ta piosenka jest bardzo interesująca i wciągająca. Piękne pianino wprowadzi kolejną część „The Human Equation”, słychać bardzo teatralne brzmienie. Jest piękny i niezwykle zawiły, i odbiega od wszystkiego innego na albumie. Krążek kończy 11 minutowy utwór „End of Entropy”. Słychać doskonale, że ten utwór to podsumowanie całości. Bardzo potężnie technicznie kawałek, ma dosłownie wszystko. Atmosfera trzyma w napięciu. Ten utwór ma wiele zmian tempa, z złożonymi aranżacjami.

    

                    Ogólnie rzecz biorąc, przekonujące słuchanie, Genesis to kompendium progresywnego, power, thrashu i tradycyjnego metalu.


Moja ocena: 8,5/10


 

Komentarze

Popularne posty