Primitai - Violence Of The Skies - (2021)


 

                        Primitai to wschodząca gwiazda heavy metalu z Wielkiej Brytanii. Zespół powstał w 2003 roku. W dorobku już ma pięć płyt. W tym roku wydała szósty krążek pt. „Violence Of The Skies”. Ich dźwięki pełne energii występy na żywo zbudowały reputację. Na uwagę warto zwrócić na uwagę okładkę, na której widzimy tajemniczną ludzką postać, która wygląda groźnie. Przypomina mi jedno z czterech jeźdzców apokalipsy.


                    Już otwarcie płyty w postaci „Stars Are My Guide” jest niezwykle ciekawe, a wszystko za hołdu dla Iron Maiden i Judas. Słychać doskonale galopującą furię w bardzo klasycznym stylu. „The Uprising” mknie bardzo szybko, pompując melodie i rytmy. Wszystko jest okraszone w agresywnym stylu. Tytułowy utwór „The Violence Of The Skies” brzmi niezwykle melodyjne, co jest zakorzenione w grze zespołu, w pełni bombastyczne granie. Jest to bardzo chwytliwe, i świetne do słuchania. Valley Of Darkness” to istna petarda od samego początku. Sam początek jest klimatyczny, wręcz upiorny. Gdy zaczynają się wokale utwór po prostu błyszczy, i zespół jest w pełnym gazie. Primatai dalej mknie w „Warriors Of Time” jest to szaleństwo heavy metalem. Słychać doskonale wyspiarski styl, i nawiązania do Thin Lizzy. „Innocent” zawiera elementy epickie, ten utwór to prawdziwa przyjemność. Brzmienie gitar szczególnie w wielu miejscach nawiązuje do grunge z lat 90-tych. W „Put To The Sword” warto wspomnieć, że Paul Quinn z Saxon wykonuje świetne gitarowe solo. Piosenka ma charakter hymnu, i myślę sobie że będzie ciekawy rozwiązaniem na koncertach. „The Cold Surface Of The Moon” bardzo kojarzy się z latami 70. Słychać zdecydowanie progresywny metalu w wykonaniu Primitai. Zespół pokazuje duże umiejętności. „I’ll Live Again” z bardzo ciężkim uderzeniem. Słychać nuty zagrożenie, bo zespół pędzi do przodu, ale nie traci nic z chwytliwości. Zespół pokazuje po raz kolejny progresywne zagrywki. Kapela pokazuje że łączenie różnych stylów, nie jest obce, i potrafi płynnie przejść. W „The Storm Kings” zespół dalej miesza style i techniki grania. Jest to mocno chwytliwe, a zarazem agresywne. „The Huntress” zawiera klasyczny miks tonów z lat 80 i 90. Ten utwór to najszybsza piosenka na albumie. „ Prophecies” posiada wszystkie cechy progresywnego metalu, miesza tempa. Warto doda że zespół bierze utwór napisany przez klasycznego kompozytora Philipa Glassa do filmu z 1982 roku i całkowicie go tworzy.


                    Violence Of The Skies to na pewno bardzo udany album, w połączeniu klasycznego metalu z melodyjnym metalem progresywnym. Na pewno to najbardziej ambitny album tego zespołu.

Moja ocena: 9/10


 

Komentarze

Popularne posty