Steelbourne - A Tale As Old As Time - (2021)


 

                            Debiutancki album Steelbourne „A Tale As Old As Time” zawiera zaledwie siedem utworów i prawie 35 minut czasu grania.Duński Steelbourne to kolejny świetny przykład, że nie brakuje w tym roku ciekawych debiutów i premier zespołów. Sam zespół powstał rok temu.

                            Już utwór otwierający „By The Way Of The Serpent” bardzo przypomina Gamma Ray, słychać doskonalne, że Duńczycy sięgają do surowego power metalu. W których jest miejsce na solówki, i melodyjne riffy. Głos wokalisty nadaje tej płycie klimatu. Sam tytułowy utwór „A Tale As Old As Time” ma w sobie dużo epickiego heavy/power metalu. Kapela tym ruchem pokazuje, że ma ciekawe pomysły, i brzmi autentycznie. „Defiler” to doskonały przykład agresywności, i przede wszystkim powrót do gry przypomijący grę Gamma Ray. „Kings Of Kings” to idealny hołd dla Iced Earth. Wspaniała ballada, o wielkiej mocy, która potrafi złapać za serce. Dear God” jest niezwykle galopujący, gitary są bardzo klimatyczne. Słychać doskonale dawkę klasycznego metalu, z którego Iron Maiden byłby godny. W „Requiem/For Those About To Die” słyszymy, że wokal gra główną rolę, jest niezwykle przenikliwy, i wściekły. Płytę zamyka bardzo przebojowy „Inferno”, bardzo ciężka zwrotka która powoduje dreszcze. Ten kawałek idealnie podsumowuje tą płytę.

                        Debiut Duńskiego Steelbourne jest wspaniałym albumem heavymetalowym, jego kunsztem, który daje pełną satysfakcję z całego świata i historii.Ta młoda kapela nagrała wartościowy i dojrzały album.Słychać echa heavy/power metalu. Duża dawka klasyczny rozwiązań, dużo przebojowości.

Moja ocena: 9/10

 

Komentarze

Popularne posty