Silent Winter - Empire Of Sins - (2021)


 

                        Silent Winter 26 marca 2021 roku wydał swoją drugą płytę. Założony w Grecji w 1995 roku, ale zreformowany w 2018 roku, ten power metalowy zespół jest epickim marzeniem fantasy, wyposażonym w świetną pracę wokalną i instrumentację. Przed rozpadem w 2001 roku wydali dwa dema - „Silent Winter” (1995) i „War Of An Angel” (1995) . Reformując się w 2018 roku, czterech nowych członków dołączyło do założycieli członek Kiriakos Belanos, a jeszcze w tym samym roku zespół wydał swoją debiutancką Epkę „The War Is Here”. Pierwszy pełny album zespołu „The Circles Of Hell” ukazał się w 2019 roku.

                        Album zaczyna bardzo teatralne intro, z hymnowymi wokalami, następnie przeskakują w błyskawiczne riffy, wraz z uderzaniami perkusji a wszystko w„Gates Of Fire”. Przede wszystkim słychać w tym utworze bardzo klimatyczną atmosferę, która jest fantastyczna, i aż kipi rozmachem. Pędzimy galopem w „Wings Of Destiny” dzięki bardzo starannej wokalnej melodii. Słychać doskonale że ten numer jest cięższy, i doskonale wiem że mamy tutaj do czynienia z heavy/power metalem na pełnym gazie. „Shout” to piękny hołd do twórczości Avantasii, słychać wiele akcentu w tym utworze. Bardzo charakterystyczne wokale, refren oraz gitarowe solo łączą się, w bardzo spójną pozycję. Kolejny utwór na płycie to „Mirror” który jest po prostu majestatyczny, w swoim klimacie. Gitary zdecydowanie budują tutaj temat piosenki. Refren to zdecydowanie kolejny hołd dla ekipy Tobiasa Sammeta. Klimat fantasy bije po uszach. „Hunter’s Oath” to przykład dalszej epickości tego albumu. Jest dramatycznie, słychać ten teatralny klimat, złowrogość, i nastrój niepokoju. „Where The River Flows” to bardzo imponująca piosenka na tym albumie, z melancholijnym nastrojem za sprawą fortepianu. Jest to utwór na pograniczu ballady, a naprawdę mocnej piosenki. Czuć ten patos dźwięków, pełnych emocji. „Dragons Dance” brzmi wręcz doskonale! Kipi klimatem z lat 80, i gier wideo, z tamtego okresu, piosenka jest bardzo chwytliwy metalowym hymnem. Tytułowy “Empire Of Sins”opowiada swoją historią za pomocą epicko melodyjnych dźwięków. Czuć ten hymnowy ton rytmu. Chorał gregoriański w połowie utworu powoduje uczucie gęsiej skórki. Płytę zamyka cover Belindy Carlisle „Leave A Light On” który jest podrasowany, w postaci energetycznych riffów, perkusji i klawiszy. Wokale świetnie sobie radzą. Bardzo ciekawy cover.

                        Ogólnie rzecz biorąc ten album ma ciekawą produkcję. Charakterystyczne wokale, klimat fantasy. Słychać na tym albumie ukłony w stosunku do Iron Maiden. Grecy naprawdę znają się na rzeczy. Wykorzystując w swoich piosenkach smyczki,klawisze, jak i bębny. Posiada to naprawdę ciekawy klimat, z elementami celtyckim. Atmosfera bardzo się zmienia, czasami jest mroczna,pełna ciemności, ale też zawiera elementy spokojne wręcz ukojenia. Ciekawa propozycje od Greków.

Moja ocena: 8,5/10

 

Komentarze

Popularne posty