Temple Balls - Pyromide - (2021)


 

                        Temple Balls to fiński kwintet, który zaczął zdobywać sławę w 2016 roku kilkoma dobrze przyjętymi singlami. Pięciu muzyków miało zaszczyt koncertować z kilkoma wielkimi nazwiskami, na które niektóre starsze zespoły nigdy nie mogły sobie pozwolić (Deep Purple, Queen i Uriah Heep). Po dwóch albumach wydanych w 2017 roku („Traded Dreams”) i 2019 („Untamed”), w 2021 roku pojawi się ich trzecia produkcja zatytułowana „Pyromide”. Zespół gra w składzie: Arde Teronen (wokal), Jimi Valikangas (gitara basowa), Jiri Paavonaho, Niko Vuorela (gitary elektryczne), Antii Hissa (perkusja).


                    Już w otwieraczu w postaci „Thunder From The North” zespół pokazuje jak czerpać całymi garściami z całej śmietanki z lat 70 oraz 80, słychać to bardzo mocno. Utwór „Long Ways, Long Lies” zawiera interesujące intro, które w umiejętnym sposób rozwija się, i mknie do przodu, jest szybki rytm, oraz wysokiej jakości solówki, które powodują, że słucha się tego utworu jeszcze bardziej przyjemniej. Mocno-hard rockowe hity, takie jak „T.O.T.C.” Nie można przegapić, którzy po prostu przybijają się nawzajem i biegają całkowicie po pasie wielkich rockowych hymnów. Rocky and groovy to na przykład żywy „Bad Bad Bad”. Tak jak „Fallen Youth” który po prostu wmiata w ziemię, i pozwala uwolnić w słuchaczach zastrzyk pozytywnej energii, która zdecydowanie łatwo nie puszcza, i pokazuje, że zespół zna się na rzeczy, w wielu aspektach gry. Szósty utwór, „What Is Dead Never Dies”, działa jak utwór przejściowy w bardziej nowoczesny typ hard rocka, którym słuchaczowi służy druga część albumu. Sam utwór ma dość prostą melodię, która jest dobrze wykorzystana w bombastycznym refrenie, dobrze łącząc się z odjazdową linią gitary i dudniącą perkusją. Tempo wzrasta wraz z „Unholy Night” i „Heart of A Warrior”, dwoma utworami, w których wokal Arde Teronen jest siłą napędową, tańcząc na fali gitar, perkusji i basu. Album nabiera rozpędu dzięki „You Better Run” i zbliżającemu się energicznie „Something To Die For”, gdy gitary i wokal współpracują ze sobą, tworząc zwarte i optymistyczne melodie. „If Only I Could” to ballada z albumu, ozdobiona melodiami fortepianu, uduchowionym i emocjonalnym wokalem oraz kilkoma fajnymi perkusjami, które podkreślają określone nastroje i emocje, które płyną w utworze. Odniesienia do amerykańskich brzmień lat 80-tych są oczywiste, a hymny to legion. Dynamiczni, energiczni i pełni testosteronu chłopaki grają utwory, które przenoszą nas z powrotem do starych znajomych, takich jak Wig Wam, The Poodles, H.E.AT., Quiet Riot, Mötley Crüe i wielu innych.

                        Hard rock może być niesamowicie hymnowy, jeśli zostanie wykonany dobrze, a Temple Balls stworzyło naprawdę chwytliwy i wciągający album z „Pyromide”. Te melodie sprawią, że słuchacze będą tańczyć, machać głowami, ćwiczyć aerobik lub grać na gitarze powietrznej podczas śpiewania uzależniających melodii. Gorąco polecam fanom hymnowego rock and rolla, energicznej muzyki i mocnych rytmów, gdyż „Pyromide” zawiera wiele takich melodyjnych przysmaków.

Moja ocena: 9,5/10

 

Komentarze

Popularne posty