Soen — Imperial - (2021)

                    Dwa lata po wydaniu "Lotus" który bardzo dobrym albumem, wyniósł Soen na wyżyny prog-metalowy we współczesnym świecie. W "Imperial" zespół przeprowadza analizą naszej ludzkiej kondycji przez osiem piosenek. Płyta ta rozwija się znakomicie, i styl grupy jest porównywany do stylu Tool czy Opeth. Pięć poprzednich albumów łączy ciężkie, oraz emocjonalnie melodyjne fragmenty, ale wszystko jest w nich było spójnie. "Imperial" jest bezpośrednią kontynuacją "Lotus". Nieżależnie czy to było zamierzona, czy nie, nowy album jest bardzo uduchowionym, a wręcz prowokującym przez teksty.

                    Już otwieracz w postaci "Lumerian" pokazuje jaki to będzie album, początkowy agresywny riff, genialnie łączy się z klimatyczną oraz kontemplacyjną stronę melodii, refren jest niezwykle zapadający w pamięć, i posiada bardzo intensywny charakter przez barwę głosu Joela Ekelofa. Tak naprawdę wokale, stanowią bardzo ważny punkt tego zespołu. Przejście w "Deceiver" robi ogromne wrażenie, przez perkusistę Martina Lopeza, który prowadzi rytm piosenki, który ma spokojniejszy i bardziej melodyjny klimat przez warstwę liryczną tekstu. Melodia w tym utworze jest niezwykle wyważona, pomiędzy ciężkim a lekkim dźwiękami. Bardzo przerażający klimat jest w otwarciu w "Monarch" gdzie słyszymy dźwięk syreny alarmowej z drugiej wojny światowej. Agresywne tempa, jest łagodzone przez słodko-gorzkie melodia oraz wspaniały tekst. Jest bardzo dynamiczny utwór, na pochwałę warto zaznaczyć solówkę Cody'ego Forda, która jest wyborna. "Illusion" jest bardziej stonowaną balladą, która ma coś w sobie ze stylu Davida Gilmoura, jest to bardzo słyszalne, idealnie tworzy atmosferę ze znaczącym przesłaniem w tekście. "Antagonist" to najdłuższy utwór na płycie. Wokal Martina Lopeza pięknie prowadzi do przodu, czuć to zarówno przez formę śpiewu bo czuć gniew w tekście jak i riffie gitarowym, a sam tekst opowiadają o potęgach światowych i ich grach, gdzie ofiarami padają zwykli ludzie. "Modesty" ma bardzo złowieszczy klimat, rozległa melodia skrzypiec, wspierana przez gitary, dzięki czemu czuć mrok i złość, bardzo w tym utworze słychać współczesną Katatonię przez syntezatory oraz perkursję. "Dissident" posiada niesamowite melodyjne solo, to stanowi swego rodzaju przeżycie, jest tutaj bardzo dużo energii, czuć że ten utwór jest bardzo kompletny i przemyślany. Zamykający utwór „Fortune” pomaga znaleźć promień światła w treści utworze, linii skrzypiec wraz z wokalem tworzą mroczny nastrój, ale ten utwór jak na metal ma pozytywne przesłanie.

                    "Imperial" to płyta bardzo niezwykła, i ciekawa w swoim rodzaju, nastroje bardzo się mieszają, teksty bardzo mroczne, ale z przesłaniem, czuć w tej muzyce ducha, a wokale Martina Lopeza robią niesamowicie klimatyczną robotę, a przy każdy utwór Soen jest bardzo chwytliwy, i też powoduje że warto posłuchać tego albumu.

Moja ocena : 8,5/10





 

Komentarze

Popularne posty