Brothers of Metal - Emblas Saga (2020)


                Brothers of Metal, bardzo mnie zaskoczył swoją debiutancką płytą "Prophecy of Ragnarok" z 2017 roku. Wiadomość o nowym wydawnictwie ogromnie mnie ucieszyła . Kapela ta wywodzi się z Falun, skąd pochodzi słynny Sabaton. Skład  Brothers of Metal stanowi siedmiu mężczyzn i jedna kobieta. Formacja ta nawiązuje w tekstach do mitologii nordyckiej oraz cechuje się połączeniem power metalu z folkowymi elementami. 
                        
            Intro pod tytułem "Brood of the Trickster" przypomina mi bardzo klimaty znane z Władcy Pierścieni, co tworzy wspaniały wstęp do "Powersnake" w którym uwalnia się moc budowana przez trzy wokale, które idealnie ze sobą współgrają. "Hel" mamy do czynienia atmosferą symfonicznego metalu w połączeniu z anielskim głosem Ylva Eriksson, robi bardzo dobrą robotę. "Chain Breaker" zdecydowanie przenosi nas do lat 80 i słuchając ten piosenki mam wrażenie jakbym słuchał Judas Priest, choćby skojarzenie tytułowe z "Jawbreaker". W dalszej kolejności jesteśmy czarowani głosem wokalistki Ylva w utworze "Kaunaz Dagaz". Zespół serwuje nam liczne opowieści nordyckie, epicką historię o młocie Thora w utworze "Theft of the Hammer", jeżeli chcecie posłuchać czegoś akustycznego w połączeniu z dużą dawką folku to polecam "Weaver of Fate", elementy ludowe utrzymują w "Njord" ale tutaj dostajemy dawkę soczystej energii. Tytułowy "Emblas Saga" ma bardzo chwytliwa melodię. Świetną porcję power metalu otrzymujemy w "Brothers Unite", następnie przechodzimy do mojego faworyta na płycie czyli "One". To nie jest cover Metalliki. Dla mnie ten utwór ma wszystko co powinien mieć. Świetna melodia, genialne połączone wokale, charakterystyczny gardłowy śpiew który, robi niesamowitą robotę, a refren to esencja epickości, uważam że ta kompozycja powinna znaleźć w secie koncertowym. Dwa końcowe utwory "Ride of the Valkyries" oraz "To the Skies and Beyond" idealnie kończą opowieść poetyckimi wokalami, oraz radosną atmosferą. 
                
                  "Emblas Saga" to płyta niezwykle udana, czasami ma się wrażenie jakby się słuchało Tyra z Amon Amarth, czuć też atmosferę płyt Grave Diggera. Ten krążek to połączenie epickich melodii, refrenów. Słychać liczne nawiązania do mitologii nordyckiej, opowieści o Bogach. Otrzymujemy przyjemną dla ucha mieszankę dźwięków folkowym-power metalowych które idealnie ze sobą współgrają. Szwedzi zaskakują mnie po raz kolejny. Płyta na bardzo duży plus.

                                                                                                                    Ocena: 9,5/10

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty